Wtorek, 24 czerwca 2008
Kategoria Wycieczka, .Author-arch
Z pracy okrężnie od zachodu
Do pracy - Konstantynów - Łaskowice - Chocianowicka - dom
- DST 42.77km
- Teren 1.60km
- Czas 01:57
- VAVG 21.93km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
może dla Ciebie własne jest najlepsze, dla mnie moje własne czesto jest nie do wytrzymania.
tatanka - 23:35 poniedziałek, 30 czerwca 2008 | linkuj
ja bojkotuję, bo duzo musiałam kiedys dla danona robić i to nie były najprzyjemniejsze chwile w moim zyciu:p
Możecie za mnie kciuki potrzymać jutro i w poniedziałek.....:) nie biję co prawda jakiegos rekordu swojego znowu ale całkiem długa podróż mnie czeka i to w towarzystwie tylko moim własnym:/ tatanka - 01:12 piątek, 27 czerwca 2008 | linkuj
Możecie za mnie kciuki potrzymać jutro i w poniedziałek.....:) nie biję co prawda jakiegos rekordu swojego znowu ale całkiem długa podróż mnie czeka i to w towarzystwie tylko moim własnym:/ tatanka - 01:12 piątek, 27 czerwca 2008 | linkuj
kiedyś to nawet bojkotowałem Danone'a. za czasów francuskich prób atomowych na morzach południowych, bo mi nazwa brzmiała z fhancuska :]
huann - 23:29 czwartek, 26 czerwca 2008 | linkuj
o, Konstantynów! :D
hmmm, napęd miałem następujący:
przed wyjazdem - kawa rozpuszczalna Velvet 0,4l z mlekiem i cukrem (2 łyżeczki)
po drodze nad Rydwan - 0,5l coli
po 60km jazdy nad Rydwanem - jogurt truskawkowy duży Danone szt. 1 i słodka bułka także z truskawkami szt.1
po drodze do domu - 1l muszynianki
tak więc za bardzo nie miało co wywiewać :)
na szczęście byłem przezorny - i dopiero po powrocie, właśnie żeby mi nie wywiało - zeżarłem grzanek zrobionych z 2/3 chleba 500g ze 150g żółtego sera, ketchupem czosnkowo-bazyliowym z Włocławka, salami czosnkowym trochę plastrów i musztardą bawarską kamis.
huann - 18:33 środa, 25 czerwca 2008 | linkuj
hmmm, napęd miałem następujący:
przed wyjazdem - kawa rozpuszczalna Velvet 0,4l z mlekiem i cukrem (2 łyżeczki)
po drodze nad Rydwan - 0,5l coli
po 60km jazdy nad Rydwanem - jogurt truskawkowy duży Danone szt. 1 i słodka bułka także z truskawkami szt.1
po drodze do domu - 1l muszynianki
tak więc za bardzo nie miało co wywiewać :)
na szczęście byłem przezorny - i dopiero po powrocie, właśnie żeby mi nie wywiało - zeżarłem grzanek zrobionych z 2/3 chleba 500g ze 150g żółtego sera, ketchupem czosnkowo-bazyliowym z Włocławka, salami czosnkowym trochę plastrów i musztardą bawarską kamis.
huann - 18:33 środa, 25 czerwca 2008 | linkuj
wczoraj wszyscy pojezdzili tylko nie ja:/
ale dzis jakoś i mnie sie trochę udało...
Huann wiatr Ci przeszkadzał bo wywiewał kalorie i stąd zapewne wypompowanie. tatanka - 13:47 środa, 25 czerwca 2008 | linkuj
ale dzis jakoś i mnie sie trochę udało...
Huann wiatr Ci przeszkadzał bo wywiewał kalorie i stąd zapewne wypompowanie. tatanka - 13:47 środa, 25 czerwca 2008 | linkuj
o, Konsrantynów! :D
to ja dziś na moim zawyżającym śliczniku 127,7 z Żychlina (do którego PKP-em) do Łodzi, z czego jakieś 30-40% gruntami. co prawda wiał mi silny boczny wiatr z W/NW, który przyspieszał jazdę, ale jednocześnie przeszkadzał (nie wiem jak to możliwe, ale jestem wypompowany przez to ducie). nie licząc postoju 2h na Pływanie w Rydwanie - 7h 40 min jazdy + krótkich postojów i fotkowania. huann - 23:39 wtorek, 24 czerwca 2008 | linkuj
to ja dziś na moim zawyżającym śliczniku 127,7 z Żychlina (do którego PKP-em) do Łodzi, z czego jakieś 30-40% gruntami. co prawda wiał mi silny boczny wiatr z W/NW, który przyspieszał jazdę, ale jednocześnie przeszkadzał (nie wiem jak to możliwe, ale jestem wypompowany przez to ducie). nie licząc postoju 2h na Pływanie w Rydwanie - 7h 40 min jazdy + krótkich postojów i fotkowania. huann - 23:39 wtorek, 24 czerwca 2008 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!