Poniedziałek, 21 stycznia 2013
Kategoria Użytkowo, .Schwinn-arch
Sztuka pływania
Wczoraj miałem dzień lenia, ale zemściło się srodze, bo dziś musiałem pojechać załatwić drobne sprawy oraz do rodziców. W wielkiej śnieżycy. Było prawie jak pamiętnego 29 listopada. Co prawda samochody jednak jechały zamiast stać, ale ja pływałem niemal tak samo. W związku z tym całość dystansu traktuję jak przejechany we terenie. To najmniejszy wymiar nagrody za te męki :P
Koszmar :)
Koszmar :)
- DST 26.62km
- Teren 26.62km
- Czas 01:37
- VAVG 16.47km/h
- VMAX 31.00km/h
- Temperatura -10.0°C
- Podjazdy 121m
- Sprzęt Schwinnka
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
To ja dzisiaj też uznałem, że większość dystansu naliczę jako teren :-) Wbiłem okrągłą liczbę, uznając że końcówka to odcinek miejski, gdzie w brei sięgałem asfaltu.
meteor2017 - 18:50 środa, 23 stycznia 2013 | linkuj
Jesteś, aard, prawdziwym rowerowym ortodoksem!!! Gdy wczoraj wieczorem wlokłem się do domu autem z prędkością maks. 20km/h aleją włókniarzy, a koła mocno buksowały przy każdym ruszaniu spod swiateł, pomyślałem sobie przez chwilę: "ciekawe czy taki aard wsiadł dzisiaj na rower? pewnie jednak tak, bo jego nic nie zniechęci" - i nie pomyliłem się! Ale mam wyczucie! :-)
el kondor - 11:12 wtorek, 22 stycznia 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!