Piątek, 12 października 2012
Kategoria .Schwinn-arch, Użytkowo
Po mieście z zonkiem
Schwinnka miała wypadek! Wpadła po TIRa! :o
A było tak: wyjeżdżaliśmy od N. i kiedy włączałem się do ruchu na Paderewskiego, coś brzęknęło, upadając na ziemię. Zawróciłem, a jakiś pan podał mi zacisk od siodła, który wożę niezapięty, bo sztyca jest bardzo zapieczona i liczę na to, że kiedyś pod wpływem wstrząsów i ciężaru jeźdźca, puści. Tymczasem zacisk odkręcił się całkiem i wypadł, więc, jako się rzekło, zawróciłem. Zacisk wziąłem, ale nakrętka zniknęła, więc oparłem rower o latarnię, żeby jej poszukać.
Po chwili usłyszałem trzask i huk - patrzę, a niedbale oparta Schwinnka się stoczyła. Na jezdnię. Wprost pod TIRa, który zrobił jej pap-parara...
Na oko o dziwo była cała, ale jakaś taka krzywa i coś bardzo ocierało. Do domu doszliśmy prowadząc rowery, a tam poczyniliśmy bilans strat, który przedstawia się następująco:
- mostek wygięty pod dziwnym kątem: do wyrzucenia
- lekko (ok. 5-8') zgięta kierownica: może się da naprostować, ale wątpliwe czy zachowa po tej operacji wytrzymałość, bo to aluminium (szkoda, bo to fajna, lekka kierownica była, zamierzałem ją przełożyć do nowego roweru)
- oba koła mocno zdecentrowane
- przednia dętka pękła
- lekko wygięta klamka przedniego hamulca, ale działa
Ocalały na szczęście:
- rama (wygląda na nietkniętą)
- licznik
- SAKWA wraz z zawartością (portfel, komórki, etc.)
- przednia opona (akurat nowa)
- chyba cała reszta też, ale to się okaże po dokładniejszym badaniu
Podsumowując, jest nadzieja, że Schwinnkę postawimy z powrotem na koła, ale co się nacierpi to jej :(((
A było tak: wyjeżdżaliśmy od N. i kiedy włączałem się do ruchu na Paderewskiego, coś brzęknęło, upadając na ziemię. Zawróciłem, a jakiś pan podał mi zacisk od siodła, który wożę niezapięty, bo sztyca jest bardzo zapieczona i liczę na to, że kiedyś pod wpływem wstrząsów i ciężaru jeźdźca, puści. Tymczasem zacisk odkręcił się całkiem i wypadł, więc, jako się rzekło, zawróciłem. Zacisk wziąłem, ale nakrętka zniknęła, więc oparłem rower o latarnię, żeby jej poszukać.
Po chwili usłyszałem trzask i huk - patrzę, a niedbale oparta Schwinnka się stoczyła. Na jezdnię. Wprost pod TIRa, który zrobił jej pap-parara...
Na oko o dziwo była cała, ale jakaś taka krzywa i coś bardzo ocierało. Do domu doszliśmy prowadząc rowery, a tam poczyniliśmy bilans strat, który przedstawia się następująco:
- mostek wygięty pod dziwnym kątem: do wyrzucenia
- lekko (ok. 5-8') zgięta kierownica: może się da naprostować, ale wątpliwe czy zachowa po tej operacji wytrzymałość, bo to aluminium (szkoda, bo to fajna, lekka kierownica była, zamierzałem ją przełożyć do nowego roweru)
- oba koła mocno zdecentrowane
- przednia dętka pękła
- lekko wygięta klamka przedniego hamulca, ale działa
Ocalały na szczęście:
- rama (wygląda na nietkniętą)
- licznik
- SAKWA wraz z zawartością (portfel, komórki, etc.)
- przednia opona (akurat nowa)
- chyba cała reszta też, ale to się okaże po dokładniejszym badaniu
Podsumowując, jest nadzieja, że Schwinnkę postawimy z powrotem na koła, ale co się nacierpi to jej :(((
- DST 11.14km
- Czas 00:30
- VAVG 22.28km/h
- VMAX 34.50km/h
- Temperatura 4.0°C
- Podjazdy 35m
- Sprzęt Schwinnka
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Swoją drogą daj jakies foto tego sprzetu "PO"
Ksiegowy - 15:09 sobota, 13 października 2012 | linkuj
Zaiste niesamowita historia - bałem się że ty się ze świnka wpakowaliście pod tira.
Ksiegowy - 12:37 sobota, 13 października 2012 | linkuj
Wydaje mi się, że Twoja "stara bryka" chciała po prostu popełnić samobójstwo. Pewnie miała już dość losu mieszczucha i roweru nr. 2, 3 bądź w przyszłości nawet 4, wiec postanowiła dokonać żywota w dosyć spektakularny sposób. "Niestety" nie do końca jej się to udało. Uważaj więc na nią bo na jednej próbie samobójczej może się nie skończyć. W sumie może uda Ci się ją przekupić jakimiś nowymi częściami i jeszcze trochę na niej pojeździsz ;-).
Pozdrower stamper - 09:53 sobota, 13 października 2012 | linkuj
Pozdrower stamper - 09:53 sobota, 13 października 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!