do Czech razy sztuka
W piątek nie udało się wyjechać na wypad w Alpy Styryjskie i Salzburskie (słaba prognoza, zresztą sprawdziła się), w sobotę też nie (j.w.), więc za czecim razem się udało skoczyć chociaż na jednodniową wycieczkę, za to dość zacną :)
W tamtą stronę pod wiatr, chociaż było mniej źle niż się spodziewałem - był jednak niezbyt silny. Z powrotem z wiatrem, ale już bez pary w nogach po jeździe tam :p
Rano pochmurno i chłodno, nawet zbierało się na deszcz, a po południu się bardzo ładnie rozpogodziło. Na szczęście wiatr się nie zmienił. A bywały już takie numery! :p
Dunaj i Leopoldsberg
Ps. Ooo, okienko! :O W sumie, w końcu to wycieczka typu window dressing :p
W tamtą stronę pod wiatr, chociaż było mniej źle niż się spodziewałem - był jednak niezbyt silny. Z powrotem z wiatrem, ale już bez pary w nogach po jeździe tam :p
Rano pochmurno i chłodno, nawet zbierało się na deszcz, a po południu się bardzo ładnie rozpogodziło. Na szczęście wiatr się nie zmienił. A bywały już takie numery! :p
Dunaj i Leopoldsberg
Ps. Ooo, okienko! :O W sumie, w końcu to wycieczka typu window dressing :p
- DST 180.50km
- Czas 07:08
- VAVG 25.30km/h
- VMAX 64.81km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 1637m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!