Niedziela, 14 czerwca 2009
Kategoria Surly-arch, Wypad
Powrót rowrzysty marnotrawnego (dzień 4.)
Wrocław - Łódź tą samą trasą, co w tamtą stronę.
Miał być mocny wiatr w plecy i był - mniej więcej do Warty, a tam ucichł. To zresztą moja wina, bo wiedząc, że tak ma być, mimo wszystko wyjechałem dopiero po godz. 10 i zmarnotrawiłem szansę lecenia z wiatrem przez całą drogę. Mam za swoje! :P
No i dopadło mnie niezłe zmęczenie po tych czterech solidnych dniach :P
Miał być mocny wiatr w plecy i był - mniej więcej do Warty, a tam ucichł. To zresztą moja wina, bo wiedząc, że tak ma być, mimo wszystko wyjechałem dopiero po godz. 10 i zmarnotrawiłem szansę lecenia z wiatrem przez całą drogę. Mam za swoje! :P
No i dopadło mnie niezłe zmęczenie po tych czterech solidnych dniach :P
- DST 217.85km
- Teren 1.00km
- Czas 08:38
- VAVG 25.23km/h
- VMAX 44.50km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 720m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
no rzeczywiście widać że Cię zmęczenie dopadło - toż to wstyd dla Ciebie pokazywać się 'na mieście' z taką średnią :]
waxmund - 22:59 niedziela, 14 czerwca 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!