Informacje

  • Wszystkie kilometry: 216304.55 km
  • Km w terenie: 5271.65 km (2.44%)
  • Suma podjazdów: 1653054 m
  • Czas na rowerze: 434d 11h 01m
  • Prędkość średnia: 20.74 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 7 stycznia 2009 Kategoria .Schwinn-arch, Użytkowo

Po mieście.

Po południu śnieżyca.
  • DST 11.40km
  • Czas 00:39
  • VAVG 17.54km/h
  • Temperatura -10.0°C
  • Podjazdy 42m
  • Sprzęt Schwinnka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Ano, troszkę już nabiłem ;)
Pozdrawiam, Anonimowy Kondorze :)
aard
- 08:27 poniedziałek, 22 czerwca 2009 | linkuj
..."Wspomóż zatem mą pamięć"...
Oczywiście zażartowałem.Jednak nie wiadomo czy gdzieś się któregoś dnia kołami nie stukniemy.
Pamiętam jak kiedyś na forum wpadłem na gościa którego wcześniej nie znałem.Tam od słowa do słowa i okazało się że dwa lata wcześniej widzieliśmy się.Daty i miejsce zgadzały się.
Widzę że już nabiłeś troszkę km.Ja raczej na rower nie siadam gdy temp spada poniżej zera.Tak więc mój dzień jeszcze nie nadszedł.
Anonimowy tchórz - 09:51 niedziela, 11 stycznia 2009 | linkuj
No, ja też mam dwa, ale oba treki, zresztą ten drugi to raczej tylko na miasto (założyłem mu dwucalowe schwalbe big apple i całkiem nieźle sobie radzi z beznadziejną łódzką nawierzchnią).
Wspomóż zatem mą pamięć, proszę. Może być na privie, jeśli wola, np. aard@gazeta.pl
aard
- 11:35 sobota, 10 stycznia 2009 | linkuj
..."Nie ujeżdżam góralem, tylko trekiem"...
Jakoś tak automatycznie o tym napisałem.Widziałem Twoje cacko na blogu więc wiem na czym posuwasz.Warto mieć w domku kilka rowerów i w zależności od pogody,trasy,nastawienia wskakiwać na ten który najbardziej pasuje.Mam składaczka(wiekowego)górala i treking a szosówka to najważniejsza.Ale w porównaniu z Tobą mam górki na co dzień pod nosem więc każdy typ rowerka jest mi tu potrzebny.
..."Znamy się?"...
No jasne że się znamy.Pamięć ludzka jest zawodna.
kondor - 11:10 sobota, 10 stycznia 2009 | linkuj
Nie ujeżdżam góralem, tylko trekiem. Nie uległem nigdy tej dziwnej góralskiej modzie :>
Schwinn Crossfit mu jest, ale właśnie sie skończył - rozglądam się za nowym. Chyba jeszcze ciut bardziej uszosowiony będzie, ale długa szosowa rama nie wchodzi w grę - nie wytrzymałyby mi ręce.

A w ogóle jak mam rozumiem "z tego co wiem"? Znamy się? (pomijając komentarze do blogu Staahaa, ofc)? :)
aard
- 23:43 piątek, 9 stycznia 2009 | linkuj
Lubię też na zjazdach poszaleć ale nie ryzykuję na tych których nie znam.Miałem okazję i w Alpach pojeździć i nigdy nie dokręcałem na max.Te przepaście widoczne po obu stronach jakoś skutecznie odstraszają.U siebie to nie odpuszczam i na tych ostrych zjazdach 53x12 obowiązkowo.
..." mój rekord sprzed wypadku (72,5, "...
Z tego co wiem ujeżdżasz góralem więc ten rekord z pewnością na nim, tak?
kondor - 21:26 piątek, 9 stycznia 2009 | linkuj
No, zapraszam do poczytania relacji, jesli tylko nie są dla Ciebie zbyt rozwlekłe. Na filmie niestety wypadku nie uwiecznilem ;)
Na zjazdach jestem oczywiście ostrożniejszy i aktualny pozostaje mój rekord sprzed wypadku (72,5, aczkolwiek w zeszłym roku miałem bodaj 67), ale też przyznać trzeba, że tamto rekordowe miejsce (w Czechach) było wybitnie dobrze przystosowane - zjazd ostry i prosty jak strzała, a asfalt równy. W Alpach bywało ostrzej, ale serpentyny... Mam nadzieję, że jednak jeszcze ten rekord pobiję :))
aard
- 09:37 piątek, 9 stycznia 2009 | linkuj
Naprowadziłeś mnie na tą feralną wyprawę z 2007 r i muszę stwierdzić że opis iście kosmiczny jak sam upadek.Zerknąłem co nie co,a jak czas pozwoli to przetrawię całość.
Ciekawi mnie czy dalej bijesz prędkości na zjazdach czy podczas nich tamto zdarzenie stoi przed oczami.Mimo wszystko lepiej jest spadać z roweru nawet przy 40km/h niż z jakiejś ścianki chociażby z 5 m czego nie życzę.
kondor - 09:21 piątek, 9 stycznia 2009 | linkuj
Miło mi, że się w tym jakiegoś sensu dopatrzyłeś :-) transatlantyk - 09:18 piątek, 9 stycznia 2009 | linkuj
Kondor, w 2007, to 3 sierpnia wypadek miałem, co mnie na dwa miesiące wyłączył, więc to trochę niemiarodajny sezon :)
Gdyby nie wypadek, to pewnie jakaś piątka by była. Co nie zmienia faktu, że w zeszłym roku nieco bardziej poszalałem :p
A tym roku zapewne będzie mniej niż w zeszłym, bo już raczej nie będę miał tak atomowej motywacji do jazdy. Aczkolwiek wiele poniżej dychy nie powinienem zejść ;)
aard
- 19:04 czwartek, 8 stycznia 2009 | linkuj
Jeden usuwam, a drugi zostawiam, żeby Twój kolejny komentarz miał pewien sens ;)
aard
- 19:02 czwartek, 8 stycznia 2009 | linkuj
Ho,ho, ale Ci nakomentowałem.
transatlantyk
- 14:10 czwartek, 8 stycznia 2009 | linkuj
Będziesz miał konkurenta, ale jak się ciut ociepli transatlantyk - 13:03 czwartek, 8 stycznia 2009 | linkuj
Będziesz miał konkurenta, ale jak się ciut ociepli transatlantyk - 13:03 czwartek, 8 stycznia 2009 | linkuj
Z 3 tyś w 2007 na 16 tyś w 2008 to wyczyn nie lada.
Będę zerkał co się będzie działo w tym roku.
powodzenia
kondor - 10:21 czwartek, 8 stycznia 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl