Sobota, 29 sierpnia 2015
Kategoria Surly-arch, Wypad
Nabigodonozor, dz. 2
Salzburg - Gaisberg - Salzburg. Stromo (do 12%), ale na świeżo, więc dobrze wszedł.
Hallein - Rossfeld - Hallein. Dużo ciężej. 1 100 m przewyższenia plus zaniedbanie jedzenia równa się odcięcie na ostatnich 300 metrach. Mimo że zjadłem, ledwo dojechałem. Za to widoki przefantastyczne, jeden z najbardziej spektakularnych bigów w historii! :) Zdjęcia później :P
Bischofshofen - Arthurhaus - Bischofshofen. Na dole dobrze podjadłem, więc początkowo szło nieźle. Ale po ok 500 m podjazdu miałem potężny kryzys. Chyba nie odcięcie, sam nie wiem, co. Na 6% jechałem 6 km/h... W dalszej częsci postoje co 150 metrów, bo więcej nie byłem w stanie. Do tego full lampa, a od 1 300 do 1 500, czyli do końca, non-stop 10-12%. Nie wiem, jak dojechałem, ale nie było opcji, żeby jechać jeszcze na Dientner Sattel, która jest tuż obok i startuje z tego samego miejsca. Nie dziś. Trzeba będzie jutro od niej zacząć...
Ogólnie jestem nieco podłamany. Spodziewałem się niezłej górskiej formy po 2 tygodniach odpoczynku, a tymczasem zaliczam ponowny start z poziomu -10 do formy :/
Hallein - Rossfeld - Hallein. Dużo ciężej. 1 100 m przewyższenia plus zaniedbanie jedzenia równa się odcięcie na ostatnich 300 metrach. Mimo że zjadłem, ledwo dojechałem. Za to widoki przefantastyczne, jeden z najbardziej spektakularnych bigów w historii! :) Zdjęcia później :P
Bischofshofen - Arthurhaus - Bischofshofen. Na dole dobrze podjadłem, więc początkowo szło nieźle. Ale po ok 500 m podjazdu miałem potężny kryzys. Chyba nie odcięcie, sam nie wiem, co. Na 6% jechałem 6 km/h... W dalszej częsci postoje co 150 metrów, bo więcej nie byłem w stanie. Do tego full lampa, a od 1 300 do 1 500, czyli do końca, non-stop 10-12%. Nie wiem, jak dojechałem, ale nie było opcji, żeby jechać jeszcze na Dientner Sattel, która jest tuż obok i startuje z tego samego miejsca. Nie dziś. Trzeba będzie jutro od niej zacząć...
Ogólnie jestem nieco podłamany. Spodziewałem się niezłej górskiej formy po 2 tygodniach odpoczynku, a tymczasem zaliczam ponowny start z poziomu -10 do formy :/
- DST 91.31km
- Czas 05:34
- VAVG 16.40km/h
- VMAX 72.13km/h
- Temperatura 33.0°C
- Podjazdy 2890m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!