Piątek, 26 czerwca 2015
Kategoria Surly-arch, Wyprawa
Vive la France, dz. 5
Miał być lajtowy dzień, zjazd do morza, idylla te sprawy, a był pot i łzy ;-)
Wymyslilem bowiem, że się wykapiemy w Ravine des Arcs, wypluskamy w chłodnej rzece i w ogóle...
Tylko że najpierw trzeba było dymac 2 km piechota po miejscami dwójkowym terenie (trudność Orlej Perci), a potem się okazało,że... Rzeką kompletnie wyschła!! A tu 40 st. upału, mało cienia i jeszcze mniej picia na powrót do rowerów. Wrocilismy skrajnie wyczerpani i odwodnieni, dlatego poprzestalismy na dojezdzie do Montpellier. I tak nie było łatwo, bo każda najmniejsza hopka kosztowała mnóstwo wysiłku. Tylki uratował nam straganik z arbuzem prosto z lodówki :-D
Wymyslilem bowiem, że się wykapiemy w Ravine des Arcs, wypluskamy w chłodnej rzece i w ogóle...
Tylko że najpierw trzeba było dymac 2 km piechota po miejscami dwójkowym terenie (trudność Orlej Perci), a potem się okazało,że... Rzeką kompletnie wyschła!! A tu 40 st. upału, mało cienia i jeszcze mniej picia na powrót do rowerów. Wrocilismy skrajnie wyczerpani i odwodnieni, dlatego poprzestalismy na dojezdzie do Montpellier. I tak nie było łatwo, bo każda najmniejsza hopka kosztowała mnóstwo wysiłku. Tylki uratował nam straganik z arbuzem prosto z lodówki :-D
- DST 75.99km
- Teren 0.50km
- Czas 04:00
- VAVG 19.00km/h
- VMAX 61.96km/h
- Temperatura 40.0°C
- Podjazdy 571m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!