Informacje

  • Wszystkie kilometry: 222409.15 km
  • Km w terenie: 5430.61 km (2.44%)
  • Suma podjazdów: 1747635 m
  • Czas na rowerze: 449d 05h 04m
  • Prędkość średnia: 20.63 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 7 września 2008 Kategoria .Schwinn-arch, Wycieczka

Do Słubic i z powrotem

ściślej: Łódź - Szczawin - Stryków - Koźle - Popów - Bielawy - Sobota - Zduny (dotąd rewelacyjna jak na Polskę nawierzchnia) - Złaków Borowy - Kiernozia - Sanniki - Słubice (dotąd mniej-więcej z wiatrem i średnia ok. 27 km/h) - Sanniki (stąd poważne kłopoty z organizmem - najpierw myślałem, że to po prostu zniżka formy, jazda pod wiatr i upał, ale teraz jestem niemal pewien, że to było poważne odwodnienie - po powrocie okazało się, że ważę o 3,7 kg mniej niż rano :o) - Pacyna - Żychlin - Grabów (odtąd regularne skurcze w nogach - od stóp poprzez łydki, ścięgna podkolanowe, uda aż do pachwin :o momentami pedałowałem jedną nogą, dobrze że miałem SPD ;) - Orłów - Orenice - Piątek - Biała - Zgierz - Łódź. Ostatnie kilkanaście kilometrów jechałem z prędkościami rzędu 10-13 km/h. Pod koniec mdłości. To tak ku przestrodze jeżdżącym w upałach ;)
Prawdopodobnie ostatnia dwusetka w tym roku - jednak przy moim tempie dzień już się robi krótkawy na takie dystanse - trza by wyjeżdżać o 6 rano, a na to jestem zbyt wielkim śpiochem ;)

Minirelacja z wycieczki
  • DST 208.19km
  • Teren 1.45km
  • Czas 08:53
  • VAVG 23.44km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Trudno powiedzieć. Myślę, że bardziej odwodnienie i może lekki udar cieplny, ale na pewno w szczytowej formie nie jestem ;)
Aczkolwiek nawet w słabej formie 200 km spokojnym tempem nie powinno być problemem, więc myślę w głównej mierze to sprawka odwodnienia ;)
aard
- 02:04 sobota, 13 września 2008 | linkuj
Co się stało Miki przy okazji tej wycieczki do Słubic. Czy to tylko odwodnienie związane z upałem, czy też może forma bardziej wakacyjna, bo ostatnio za dużo nie jeździłeś? transatlantyk - 06:24 czwartek, 11 września 2008 | linkuj
Tak, bo faceci zawsze muszą wszystko popsuć. Po to jesteśmy :)
aard
- 23:00 poniedziałek, 8 września 2008 | linkuj
faceci zawsze muszom wszystko popsuć. nie mogłes wymyslic jakiejs ładnej historyjki z tym ważeniem...zamiast tego racjonalnego wytłumaczenia:/ tatanka - 20:50 poniedziałek, 8 września 2008 | linkuj
Nie, szczerze mówiąc ważę się tak cirka ebałt raz na kwartał, ale zawsze rano. I akurat tego dnia rano się zważyłem. A wracającz wycieczki już podejrzewałem z dużą dozą prawdopodobieństwa, co mi było, a żeby potwierdzić podejrzenia wystarczyło się zważyć. Stąd ważenie nr 2.
aard
- 19:18 poniedziałek, 8 września 2008 | linkuj
bo szczegóły znam z sms-ów ;p
Aardzie - jak tam Wszystko? czy powraca już z optymarnej do optymalnej formy?
huann - 12:07 poniedziałek, 8 września 2008 | linkuj
a Huann jak pieknie wychwycił z całego dramatycznego opisu (ja siem przejełam!) niebagatelną informację o ważeniu....
tatanka
- 23:38 niedziela, 7 września 2008 | linkuj
a ja się NIGDY nie waże....od 10 lat...
Aard gratulacje, niezły dystans huknąłeś, ale na zdrowie to trzeba uważać!
mnie się ostatnio w ogóle nie chce jakoś ani szybko, ani daleko, przemeczona robotą jestem chyba i organizm mi mówi wyraźne i głośne NIE.
tatanka - 22:59 niedziela, 7 września 2008 | linkuj
to Ty się ważysz 2x dziennie? :-O
huann - 20:24 niedziela, 7 września 2008 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl